Instagram

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Belgia na widelcu



  1. Kilka słów ogólnych o jedzeniu


Wszyscy tu uważają, że polskie jedzenie jest tłuste i tuczące. Mówią to zajadając się frytkami polanymi sosem albo zapieczonym kalafiorem przykrytym beszamelem (najbardziej monochromatyczne danie jakie widziałam..).

http://recettessimples.fr/news/gratin-de-choux-fleur
internet (pójdę na fryty, wrzucę swoje zdjęcie)

W Belgii kupić ser i szynkę na wagę jest bardzo trudno: albo szukamy jakiegoś malutkiego sklepiku, gdzie sprzedają tradycyjne wyroby i możemy sobie pozwolić tylko na kilka plasterków, albo w kupujemy wszystko zawinięte w plastik.
Za to warzywa i owoce kupimy na każdym rogu. Kramiki wystawione są poza sklepem i każdy klient może wybrać sobie sam, co chce.


  1. z czego Wasz kraj słynie


internet
Belgia słynie z czekolady, piwa i serów. Belgowie chwalą się, że wymyślili frytki i gofry. 

internet

Tylko w Belgii ponoć zjesz najlepsze małże. Tylko Belgia robi ciasteczka korzenne (speculos) – chociaż podobne kupisz w każdym innym kraju.  
Każde z miast i miasteczek ma też swoje specjały. Na przykład w Gandawie możecie spróbować rożków Cuberdon. 

Mieszkam w Brukseli – to istny tygiel kultur – bez problemu zakupisz tu polski twaróg,  orientalne przyprawy, czy egzotyczne owoce.
Na pewno będziesz długo szukał knajpki z tradycyjnym jedzeniem. 
to piwo podaje się w takim oto stojaczku (kiedyś było ono pite przez woźniców, stojaczek zapobiegał wylewaniu trunku w czasie jazdy)

zazwyczaj do piwa podawane są orzeszki albo jakieś precelki

moje ulubione piwo - Black Albert
  

  1. Posiłki

Wiele knajpek jest otwieranych głównie w porach obiadowych (lunchów) a później wieczorem. Belgowie lubią spotykać się w nich po pracy na szklankę (albo dwie) piwa i przekąski.
W południe zabiegani złapią jedną z wielu kanapek przygotowywanych prawie na każdym rogu. Jeśli mają 5-10 minut na pewno zjedzą croque-monsieur albo croque-madame.  Jeśli czas ich goni –kupią dużą porcję frytek z budki.
Bardzo dużo osób stołuje się na mieście. 

http://www.simplyrecipes.com/recipes/croque_monsieur_ham_and_cheese_sandwich/ - Croque Monsieur

4. MOJE SUBIEKTYWNE BELGIJSKIE MENU


ŚNIADANIE – pain au chocolat (ciastko francuskie) i kawa
internet
PRZYSTAWKA Ślimaki? Przegrzebki? A może zupa krabowa?
mus z mięsa
LUNCH małże z frytkami

OBIAD/KOLACJA gulasz smażony na piwie (oczywiście z frytkami) / vol-au-vent

coq au vin (potrwawa z koguta) z croquette w Dinant


DESER dame blanche / gofry
Dame Blanche - lody waniliowe polane gorącą czekoladą
NAPOJE/ALKOHOLE piwo, piwo i piwo


Belgowie uwielbiają jeść surowe mięso.  Filet américain - mielone z przyprawami znajdziesz w każdym sklepie.  Nakłada się je na chleb i je jak kanapki. To nie dla mnie :/

W każdej restauracji znajdziecie spaghetti , lasagne i jakąś potrawkę mięsną.
Zamiast frytek możecie dostać – croquette – smażone na gorącym tłuszczu puree ziemniaczane obtoczone w bułce tartej.
Jeśli będziecie mieli tylko okazję skosztujcie coś gotowanego na piwie.  Polecam Coq au vin.

Najważniejsze jest skosztować pysznych czekoladek. Zjeść gofra przy Manneken Pis. Usiąść w cafe i zamówić jedno z wielu belgijskich piw. A potem? Zjeść pitę albo innego kebaba...
                                                                                                                                                                                                 


  1. Co często gotujecie..

Ostatnio odkryłam quishe.  Robię taką na winie – wrzucaj wszystko, co się pod rękę nawinie. Bardzo smaczny sposób na pozbywanie się resztek z kuchni.
Moją pierwszą zrobiłam według tego przepisu.


  1. Kilka słów o restauracjach

Pod żadnym pozorem nie jemy przy Grand Place. Chyba, że mamy za dużo pieniędzy i wytrzymały żołądek.
Najlepiej skosztować frytek w budce Maison Antione na placu Jourdan (ponoć tam są najlepsze, bo smażone na gęsim tłuszczu).
tu zawsze trzeba odstać swoje w kolejce za frytami (zdjęcie z internetu)

 W niedzielę warto wybrać się w okolice Dworca Południowego (Gare du Midi) – znajdziemy się w samym środku wielkiego targu  - kupimy tam wszystko – począwszy od świeżego łososia, przez tradycyjne belgijskie sery, po orientalne potrawy. 




22 komentarze:

  1. Jaki piękny jest ten kufel na stojaczku! Można gdzieś taki ukraść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sklepach z pamiątkami można zakupić :)

      Usuń
    2. A Mila to by od razu kradła! Ale faktem jest, że kufel śliczny ;)

      Usuń
  2. Ależ mi smaka narobiłaś... no może nie na piwo bo się nie lubuję, ale to wiśniowe czemu nie? No frytki i ziemniaczki to kupa tłuszczu... kanapeczki damsko-męskie jak w McD's. Kufelek w stojaczku dość pokaźnych rozmiarów może potem służyć do podpierania głowy:)zaintrygowały mnie te różowe peniski na tacy :) i coś jak róże czy zwinięty makaron karmelowy??? No, ale małże z frytkami to też chyba bym opornie konsumowała, za to deserek wygląda przyjaźnie i znajomo... Nie ma to jak swojskie domowe jedzonko - quishe podobne do tarty, zapiekanki, pizzy. No i jeszcze mus z mięsa, gdybym to zobaczyła pomyślałabym że to jakiś deser jogurtowy - czy to w ogóle jest jadalne :O Dzięki za kawałek świata i podróż kulinarną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zapomniałam a cóż za smak mają owe rożki Cuberdon?

      Usuń
    2. 1. to nie peniski, to świńki z marcepanu :D
      2. te róże, to jakieś delicje z bliskiego wschodu, ciastka smażone w głębokim tłuszczu oblane miodem i posypane bakaliami
      3. rożki to jakby bardzo twarde żelki z płynnym nadzieniem, chyba jagodowe, ale jak dla mnie mają smak gumy do żucia

      Usuń
  3. Tak podejrzewałam, że belgijska kuchnia z holenderską niewiele bedzie się różnić. W końcu Holandia tez słynie z frytasów z majonezem i goferków:) albo zwyczajnie sie to już zakorzeniło. Belgijskie piwo też w Holandii kupisz niemalże wszędzie.
    Spodobało mi się jednak ich sniadanie :) Takie lekkie, na wzór francuskiego, oraz ta kanapka z jajkiem sadzonym, też wygląda smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej wybieram sie do Brukseli moglabys cos napisac na temat jak dziala komunikacja , czy sa jakies miejsca ktorych lepiej unikac???i co warto zwiedzic mam tylko 3 dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boga chętnie Ci odpowiem i podpowiem. Pisz na mój email, albo podaj namiary do siebie, to się zgadamy. Za dużo informacji jak na jeden komentarz.

      Usuń
  5. powiem Ci Kasiu, że małże z frytkami to baaardzo interesujące zestawienie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo w Belgii typowe.chyba tylko tak je sie tutaj je:-)

      Usuń
    2. a jak inaczej? z ziemniakami? :))

      Usuń
  6. pieknie to wszystko polaczylas!no i mnostwo zdjec wlasnych! pozdrawiam lunchowo:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny opis, aż mi się zachciało znów tam pojechać :)
    Pamiętam, że w Belgii wypiłam niesamowite ilość piwa !!

    OdpowiedzUsuń
  8. pojechalabym- musze wysledzic tanie bilety, bo jeszcze w Belgii nie bylismy- moze na wiosne.... :)
    i zjadlabym te czekolady

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu, to ktore z polskich dan w Belgii jest uwazane za "niezdrowe" i tuczace? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nikt mi nic nie nazywa ale wytykają nam używanie masła, śmietany, smalcu i innych tłustych rzeczy

      Usuń
  10. Ha... nie gadaj... Iz smalec ich odstrasza, to jeszcze sobie wyobrazam. Ale z pretensjami do masla i smietany - porownujac ten zarzut z fotkami powyzej - to nowina...

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny opis:) Surowe mięso też nie dla mnie, aż mnie wzdrygnęło na samą myśl. Ale reszta dań już całkiem smakowicie wygląda;) Muszę w końcu kiedyś spróbować belgijskich czekoladek:) Myślisz, że te które sprzedają w Polsce pod nazwą belgijskich to faktycznie mają coś z Belgią wspólnego?

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie widzialam tego smacznego posta :) Mniamm, ja uwielbiam quishe, choc jeszcze nigdy sama nie robilam!
    Ach wiec mieszkasz na "Skarbku", klimatycznie! ja teraz mieszkam na wsi w kortenbergu ( to od strony Woluwe, Tervuren), ale pracuje na Ixelles, wiec codziennie jestem w okolicach Avenue Louise i Place de Chatlain; ale kiedys dawno tu mieszkalam, ale tez na Sait Gilles i przy Placu Sablon :) troche sie przemieszczalam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. I że niby my mamy tłustą kuchnię? :P :P :P

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny blog. bardzo zainteresował mnie ten post (może dlatego że był o jedzeniu?). :D i z tego co widzę, to nasza kuchnia wcale nie jest taka tłusta w porównaniu z belgijską. ale co kto lubi. pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Maybe you will like also:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...