Niby nic, a jednak coś. Plastikowe perełki, kawałek wstążki. Kilka minut i gotowe - nowy naszyjnik :)
Something out from nothing :) Plastic beads, some ribbon et voila, it's ready :)
Na Swap Party dostałam zamówienie na podobny komplet w innym kolorze. Po świętach przybędzie więc kolia, bransoletka i kolczyki. Wszystko leciutkie jak piórko.
I saw such necklace somewhere in Polish shop during the summer holidays, I wanted to copy it. Finally I made it!
Czy kiedykolwiek próbowałyście tej techniki?
What do you think? Maybe you have already made something like that?
Przepiękne i bardzo fajne połączenie. Ja też kiedyś wykonywałam biżuterię, ale nigdy nie próbowałam tej techniki ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam nigdy, gdyż ja nie param się robieniem biżuterii, ale wygląda to świetnie!
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób!:)
OdpowiedzUsuńKasiu jeśli chcesz wziąć udział w konkursie proszę o poprawne zgłoszenie - wtedy dodam Cię do listy:)
Piękny efekt, ale jak te perełki są przyczepione? Niestety nie mam talentu do takich prac ręcznych... ;)
OdpowiedzUsuńwszystko jest przewleczone żyłką
Usuń