Tropiłam znów mozaiki schowane w różnych częściach mojej dzielnicy. Te znalazłam koło urzędu komunalnego.
Odwiedziłam wernisaż wystawy Agnieszki Gajewskiej (pseudonim Gajek) - obrazy do oglądania w okularach 3D. Już nigdy jeleń na rykowisku nie będzie taki sam!
Znajomi zaprosili na obiad, a potem graliśmy w grę (ten, kto zgadnie w jaką ma niespodzienkę).
Oto koszulka jednego z uczestników marszu zombie.
Właśnie, właśnie zombie. Z okazji odbywającego się aktualnie BIFFF (Brussels International Fantastic Film Festival) przeprowadzono w sobotę marsz umarłych. Drugi raz miałam okazję wziąć w nim udział.
Organizatorzy festiwalu sprowadzili profesjonalnych makijażystów. Niektórzy jednak woleli pomoc kolegów (nikt tak nie rozprowadzi sztucznej krwi na twarzy jak przyjaciel).
Miałam możliwość uchwycić kilka ciekawych par. Proszę zauważyć na panujący w tym roku trend wiszącej gałki ocznej.
Marsz zombie to idealne miejsce na randkę :) Przyszłemu wybrankowi można pokazać, a to, jak dla nas ważny jest intelekt oraz sztuka (albo, że zawsze będziemy mieli ołówek przy sobie).
Nie obyło się bez akcentów religijnych.
Były też śliczne królewny.
A jakby ktoś nadal się zastanawiał, gdzie jest Wally, to ja już go znalazłam ;)
:D Wpis o zombie bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń