We wtorek miałam ustny egzamin z flamandzkiego. I uwaga! Mam zaliczony kolejny przyśpieszony kurs językowy - flamandzki 2.2 :) cieszę się wakacjami!
W środę pracowałam jako wolontariuszka w czasie festiwalu rapu odbywającego się na terenie hali targowej Clemenceau.
Piątek, sobotę i niedzielę odbywałam wolontariat z kolei na festiwalu Tuned City Brussels. W piątek można było mnie spotkać w Botanique (w punkcie info), w sobotę w Saint Gillis, a w niedzielę spacerowałam po Haren.
Pierwszy raz brałam udział w takim przedsięwzięciu. W piątek odwiedzający Botanique mogli, po wypożyczeniu specjalnych słuchawek odbirających fale elektromagnetyczne, pospacerować po parku. Można było usłyszeć przelatujący internet, metro, czy sygnały radiowe. Ale dziwne!!
W sobotę uczestnicy festiwalu mieli możliwość wsłuchać się w rytm miasta - mogli przemierzyć ulice Brukseli według specjalnuch tras. Przy pierwszej potrzebowali odtwarzacza mp3, który załączali w wytypowanych przez artystę miejscu, przy drugiej z kolei trzeba było znaleźć namalowany znak na chodniku, stanąć na nim i nasłuchiwać.
Po skończonej pracy wybrałam się na wycieczkę razem z artystą - oprowadzał po kilku wybranych przez siebie punktach trasy i opowiadał, dlaczego umieścił je właśnie w tym miejscu.
W niedzielę festiwal odbywał się w pobliskim Haren. Miałam za zadanie oznakować drogę prowadzącą do instalacji dźwiękowej (która znajdowała się w opuszczonej fabryce, a ta z kolei położona była za łąką za wiaduktem, za miastem i pewnie za siedmioma górami).
Działo się!
A dziś też dobrowolnie pracuję, ale o tym za tydzień :)
Bardzo fajny tydzień. Chętnie spróbowała bym poutin'a. Może kiedyś zrobię sobie w domu coś podobnego :D
OdpowiedzUsuńKochana, Ty z tymi językami idziesz jak burza. Zaskakujesz :)
OdpowiedzUsuńBardzo pracowity tydzien! Gratuluje zaliczenia kolejnego poziomu :))
OdpowiedzUsuń