Szybkimi krokami zbliżają się święta. Belgii oczywiście nie ominęła gorączka zakupów – wszystkie sklepy pękają w szwach od zapominalskich klientów, którzy na ostatni moment próbują nabyć ostatnie wiktuały, czy prezenty dla najbliższych.
A co nasze, polskie święta mają wspólnego z
tymi tutejszymi, a czym się różnią?
Zapraszam do lektury.
1. Data , dni, godziny
Polacy zaczynają już świętować 24 grudnia – w dzień
poprzedzający narodzenie Jezusa, czyli Wigilię. Dwa następne dni, są ustawowo
wolne od pracy – 25- dzień Bożego Narodzenia oraz 26 grudnia, tzw. drugi dzień
świąt, w czasie którego wspomina się męczeństwo świętego Szczepana.
Belgowie obchodzą święta Bożego Narodzenia
tylko 25 grudnia – to jedyny wolny dzień od pracy.
W Polsce celebrowanie zaczyna się od
uroczystej kolacji – w Belgii od obiadu.
W obu krajach można pójść do kościoła na
odświętną mszę zaczynającą się o północy, oraz na wiele innych dzień później.
Tak samo jak w Polsce, w Belgii kilka tygodni przed świętami otwierają się kiermasze świąteczne. Chętnych zapraszam do obejrzenia zdjęć z tamtego roku z Brukseli, Leuven, Antwerpii i Liège.
Tak samo jak w Polsce, w Belgii kilka tygodni przed świętami otwierają się kiermasze świąteczne. Chętnych zapraszam do obejrzenia zdjęć z tamtego roku z Brukseli, Leuven, Antwerpii i Liège.
2. Potrawy
24 grudnia to dzień postu dla Polaków. W
Belgii post nie obowiązuje.
Według polskiej tradycji w czasie Wigilii nie
można spożywać mięsa – królują wtedy potrawy z ryb oraz jarskie. Belgowie z kolei konsumują jak najbardziej
wykwintne dania przygotowane z takich zwierząt jak: indyk, gęś, królik, łosoś,
ale również sarna, dzik, homar.
Polacy zaczynają od zupy (może to być barszcz
czerwony, lub grzybowa). Później na świątecznym stole pojawi się z pewnością
karp oraz inne ryby.
Belgowie swój obiad rozpoczną od przystawki.Mogą
to być bliny z kawiorem, maluteńkie kanapki z różnorakimi pastami, czy foie
gras, ale także krewetki, czy paszteciki.
Jedną z ciekawszych potraw spożywanych przez
Belgów w czasie Bożego Narodzenia jest kaszanka – kiszka (boudin) jej różnokolorowe zwoje sprzedawane są co roku podczas kiermaszów
świątecznych. Je się je wraz z musem z jabłek (compote de pommes). W czasie gdy Polacy dzielą się opłatkiem, Belgowie, jak podaje blog Belgia
od kuchni, wróciwszy z pasterki, wręczają sobie kawałki tego przysmaku.
boudin (picture source: Wikipedia) |
Tradycyjnie na polskim stole nie powinno
podawać się alkoholu w Wigilię. Pije się za to kompot z suszonych owoców. W
Belgii świętujący raczą się winem, szampanem, świątecznym piwem, czy glühwein,
czyli grzanym winem z przyprawami korzennymi.
3. Słodkości
Spragnieni słodkości Polacy jak co roku
spróbują różnych wypieków z dodatkiem maku – makowca, torta makowego,
sztrucli. Nie powinno zabraknąć na stole słodkich
ulepków – klusek z makiem, kutii z bakaliami i miodem, czy makówek – w zależności
od regionu jada się inne przysmaki.
Belgowie różnież posiadają swoje tradycyjne
desery. Jednym z nich jest bûche de Noël
– czyli bożonarodzeniowy pieniek – kremowa, biszkoptowa rolada uformowana w
kształt konara (wypiek ma nawiązywać do dawnej tradycji święcenia kawałka
drewna, który to miał przynieść pomyślność w nadchodzącym roku). Ciasto jest
udekorowane świątecznymi marcepanowymi figurkami. Coraz częściej roladę
zastępują lody.
zdjęcie witryny cukierni - buche w Leuven |
W okolicach regionu Mons przygotowuje się z
kolei cougnous – malutkie brioszki z
rodzynkami uformowane w kształt dzieciątka Jezus.
cougnous, które można kupić na kiermaszu świątecznym w Leuven |
http://pourquoi-pas-isa.blogspot.be/2011/12/cougnous-angelique.html |
4. Prezenty
W zależności od regionu w Polsce do grzecznych
dzieci przychodzi Mikołaj, Gwiazdor, Aniołek, Dzieciątko, Gwiazdka. W Belgii w
zależności od języka – do francuskojęzyczne dzieci odwiedza père Noël
(ojciec Boże Narodzenie), a flamandzkie Kerstman (człowiek-Boże
Narodzenie).
pere Noel |
Ktokolwiek by nie przyszedł z podarunkami,
cokolwiek byście nie jedli, o którejkolwiek godzinie i dniu zaczęlibyście
celebracje, i tak życzę wam wesołych świąt :)
Ale miło się czytało, uwielbiam takie posty i ciekawi mnie to, jak jest gdzie indziej - bo przecież wiadomo, że co kraj, to obyczaj. Jest sporo różnic, faktycznie :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu nigdy nie ma karpia, bo jakoś nikomu nie smakuje ta rybka, chociaż słyszałam, że jak się ją dobrze przyrządzi, to może być naprawdę pyszna. W mojej rodzinie chyba nikt nie chce zaryzykować ;)
Niestety, polskie jarmarki bożonarodzeniowe nie są jeszcze tak wspaniałe, barwne i bogate jak te zagraniczne :/ Na próżno szukać u nas choćby takiego diabelskiego młyna.
Pozdrawiam i również życzę wesołych świąt!
Radosnych, zdrowych i pełnych magii Świąt :)))
OdpowiedzUsuńMarysia
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
OdpowiedzUsuńKasiula, wszystkiego dobrego z okazji świąt i szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazłam na stronie adresu e-mail.
Proszę o kontakt na kontakt@blog-media.pl
Chciałabym przezkazać informacje na temat możliwości współracy reklamowej.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena