Instagram

niedziela, 30 grudnia 2012

Greetings from Liège

To był bardzo dziwny weekend.
W sobotę mieliśmy jechać do Antwerpii. Zamiast tego spędziliśmy dwie godziny na dworcu kolejowym, czekając na współtowarzysza podróży, który się nie zjawił.

It was such a strange weekend.
We spent Saturday waiting for someone at the train station. The person didn't come :/ (at least nothing happened, after two hours waiting we were sure that he was kidnapped or he had an accident - in fact he overslept...)
widok ze Starbucksa na dworcu północnym w Brukseli / window view from Starbucks Gare du Nord
Dziś zaplanowaliśmy wycieczkę do Liège. Wszystko pięknie ładnie, czytam sobie książkę, jedziemy, czytam. Nagle pociąg się zatrzymuje. Pan motorniczy podaje przez megafon: achtentachten mechanichen problemen (czy jakoś tak :P). 
Po godzinie pani kontroler wyjaśnia po flamandzku, że wracamy do Louvain i tam przesiądziemy się na inny pociąg. 
Nie musieliśmy długo czekać. Wsiadamy do nowego pociągu. Jedziemy, jedziemy. Dojeżdżamy do Landen i motorniczy zaczął ogłaszać coś po flamandzku przez megafon. 
Dojeżdżamy do Hasselt. Wagon pustoszeje. Jeden z pasażerów poinformował nas, że w Landen, trzeba było przesiąść się w inny właściwy pociąg, a ten nasz jedzie w zupełnie innym kierunku. 
Do Liège przyjechaliśmy około godziny 16. 

We planned to go today to Liège. We were early at the train station. We took the train (hopefully we didn't have to wait for anybody).
After passing by Louvain out train got broke. We were standing in the middle of nowhere for about on hour. Then train driver decided to return to Louvain. Then will be waiting for us another train.
In Louvain we took the train. Unfortunately we didn't understand the message in Dutch that we should change the train in Landen. Instead we came to Hasselt. 
Finally we arrived to Liège about 4pm. 
 

A nauczka z tego taka, że trzeba się uczyć języków! 
French is not enough. You live in Belgium - learn also Dutch. - Ik moet Nederlands studeren, omdat ik in Belgie woon. :) 



Wracając... 
W Liège powstał największy kiermasz świąteczny w Belgii. Szybko obejrzeliśmy wszystkie budki.

Liège claims to be Belgium's biggest and oldest Christmas market







Zachciało nam się słynnych gofrów z Liège. Okazało się jednak, że w niedzielę zjeść takie jest niemożliwe. Wszystkie sklepy pozamykane. 
Pokrążyliśmy po mieście w poszukiwaniu miłej kawiarni. 

We wanted to try also the famous Liège waffles. Unfortunately on Sunday everything was closed. We wandered in the city, looking for a nice place to sit. 




Gdy znudziło nam się szukanie, udaliśmy się na dworzec. 

When we got bored, we came to the train station and we returned to Brussels. 




Koniec wycieczki.

Mam nadzieję odwiedzić Liège latem, w tygodniu i w końcu coś zobaczyć. Po tej wizycie czuję niedosyt.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. to były rasta smoki kopcące ( a może koptyjskie)
      jak włożyłaś kadzidełko do wewnątrz figurki, to smok buchał dymem :)
      wiedziałam, że zauważysz ^^

      Usuń

Maybe you will like also:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...