Zamiast o nazwie, będzie o adresie, a co.
Dawno dawno temu, jeszcze przed zmianą
milienium, mała Kasia zaczęła swoją przygodę z literaturą z gatunku fantastyka
i sci-fi. Przeczytawszy pięcioksiąg opowieści Andrzeja Sapkowskiego o
wiedźminie Geralcie postanowiła zostać czarodziejką. Ha, jednak nie byle jaką
baba-jagą. Natoletnia ja postanowiła jako swój internetowy pseudonim obrać
sobie imię jednej z wiedźminowych czarownic – Triss Merigold.
http://wallb.com/assets/2013/10/The-Witcher-Triss-Merigold-artwork-books-fantasy-art-paintings-stairways-witches.jpg |
Jak to zwykle w internecie bywa, inni przede
mną też meli podobny pomysł. Triss było zajęte, Merigold również. Podpisywałam się
nickiem marrygold. A, że był on jednak trochę długi, internetowi znajomi skrócili mi ksywkę
do marry. Od 2002 roku prowadziłam bloga pod tą nazwą.
Dziesięć lat później przyszedł czas na nowy
blog. Nie chciałam, żeby był on tylko zbiorem moich myśli, wynurzeń czy
zapisków dnia codziennego. Tym razem wpisy mniej dotyczą mnie, a bardziej tego,
co mnie cieszy, interesuje czy zadziwia. W końcu mam swoje miejsce w sieci do
dzielenia się z innymi radością swojego hobby: delitologii, kolekcjonowaniem
pocztówek, tworzeniem biżuterii, czy rysowaniem i klejeniem kolaży. A skąd
czarry marry? Bo ten blog czaruje moją,
marry’siową rzeczywistość :)
Och oczywiście czarrymarry to adres, ale wszędzie później linkuję nazwę do niego. Więc i blog i sklepik i konto na postcrossingu ma tę samą nazwę.
Och oczywiście czarrymarry to adres, ale wszędzie później linkuję nazwę do niego. Więc i blog i sklepik i konto na postcrossingu ma tę samą nazwę.
A my favorite things? To fragment piosenki z musicalu Dźwięki muzyki.
http://www.gry-online.pl/Galeria/Html/Wiadomosci/333696403.jpg |
A jaka jest geneza nazwy Twojego bloga?
https://c2.staticflickr.com/6/5341/7433452144_7d7ab12d4b_z.jpg |
Wpis jest częścią wyzwania z bloga Sen Mai. Jeśli chcecie poznać inne historie blogowe, odwiedźcie jej stronę.
Wow! Blogujesz już od ponad 10 lat? Jestem na prawdę pełna podziwu. Jakbym swego czasu nie porzuciła blogowania to teraz miałabym też taki staż, bo zaczynałam mają naście lat.
OdpowiedzUsuńTo drugie zdjęcie w poście jest PRZECUDOWNE!
och po prostu nie chciało mi sié otwierać nowej strony i gdy znajomi żonglowali co rusz to nowymi adresami, ja cały czas pisałam na jednej i tej samej platformie
UsuńBardzo fajna nazwa, nie zgadłabym, że inspirowana Sapkowskim.
OdpowiedzUsuńmagiczna nazwa :)
OdpowiedzUsuńpewnie abrakadabra.blogspot i tak było już zajęte ;)
UsuńTak, zgadzam się, na blogu powinno się dzielić przede wszystkim radość :)
OdpowiedzUsuńdo bloga w każdej chwili mogę zajrzeć i sobie powspominać,
Usuńo wiele lepiej ogląda się rzeczy, które cieszą, niż smucą :)